Moi rodzice. No powiem szczerze nie lubią oraz nie akceptują jej uważają ze się nie zmieniła dalej jest tak jak kiedyś i ze będziemy siebie ranić i nawet nie chcą jej dać szansy spróbować. Pewnego wieczoru powiedziałem ze do niej jadę się spotkać to rodzice zabrali kluczy z auta i zabronili mi się z nią kontaktować Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Rodzice nie akceptują mojego chłopaka. Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1947) A jeśli jesteś w długotrwałym związku, jest jeszcze bardziej prawdopodobne, że rodzice twojego partnera cię nie lubią. Ale to zupełnie w porządku! Dlatego: 1. Nie jesteś pierwszą osobą, której nie lubią Rodzice twojego partnera są prawdopodobnie przyzwyczajeni do tego, że nie lubią ludzi, z którymi umawia się ich syn lub córka. Hej wszystkim ! : ) Mam 17 lat i chciałabym w te wakacje wybrać się z chłopakiem( 19 lat) nad morze Jestem z nim już półtora roku. Czy jest to możliwe, że prawnie rodzice nie będą chcieli mnie puścić czy coś takiego ? Ps. moja mama nie lubi zbytnio mojego chłopaka . Na Wigilii doszło przez to do awantury, w pierwszy dzień Świąt także. Rodzice B. i K. patrzyli na mnie potem jak na winowajczynię Choć absolutnie nic złego nie zrobiłam, w ich oczach jestem modliszką, która skłóciła na dobre braci. M. Zobacz także: Doszło do mnie, że nie kocham partnera dzień po tym, jak mi się oświadczył Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. zapytał(a) o 19:50 moi rodzice nie lubią mojego chłopaka... co robić? moi rodzice nie lubią mojego chłopaka. nie to, że on coś im zrobił. nie pali, nie pije, codziennie się widujemy, nauki nie opuszczamy. czepiają się jednak go, mówią że jest 'świrem' bo dostaję od niego często kwiaty, mowią że chce mnie przekupić, każą mi go kontrolować i mówią żebym sie nie angazowała... przecież to moja sprawa. wiem ze może sie martwia, ale nie znają go, to że jest romantyczny to raczej zaleta a nie wada? co mam robic? płakać mi się chce po kolejnej gadaninie że on oszalał i jest chyba nienormalny :/ To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź powiedz im to co tutaj napisałaś, powiedz ze jak on ci daje kwiaty to jest romanrtyczne a nie to że chce cie przekupić, i dodaj iż człowiek uczy się na własnych błędach- twoja sprawa jak z nim nie wyjdzie to sie nie bedziesz załamywać ;P Odpowiedzi ska odpowiedział(a) o 19:55 może powiedz, że to twoje życie i ty decydujesz. Ednna odpowiedział(a) o 19:58 To powiedź, to moja sprawa..Zapytaj się mamy czy jak ona miała chłopaka w Twoim wieku, to czy tez tak by chciała manipulować ;/ Powiedz jak oni się pierwszy raz ze sobą chodzili i ci robili napewno tak samo jak jeszcze że go już sprawdziłaś i on nie ma żadnych chce z tobą chodziś i chce to okazać w romantyczny sposób,dlatego kupuje nadzieje że pomogłam Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Gdy dziecko nie jest lubiane w klasie Człowiek jest istotą z natury społeczną – dlatego też stosunkowo często rodzice szukają pomocy, stwierdzając, że “rówieśnicy nie lubią mojego dziecka”. Brak towarzyszy zabaw lub nieumiejętność porozumienia się z nimi są z pewnością bardzo obciążające dla małego człowieka. Problemy zmieniają się z wiekiem Maluchy dopiero uczą się podstaw relacji z innymi. Mogą w rozmaity sposób interpretować postępowanie innych ludzi, często czując się w efekcie nielubiane i pokrzywdzone. Z wiekiem problem przybiera nieco inny obrót. Dziecko odrzucone w przedszkolu przeżywa mnóstwo negatywnych emocji, podobnie jak dziecko, które nie jest lubiane w klasie. Dwulatki i trzylatki są w wieku, w którym odmowa wspólnej zabawy, podniesiony ton zniecierpliwionej mamy czy pani w żłobku, a także drobna sprzeczka z rodzeństwem o zabawkę bywają podstawą do czucia się osamotnionym i nielubianym. Malec może poczuć się nielubiany także wtedy, gdy nikt z otoczenia nie ma aktualnie czasu na zabawę z nim. Wraz z wiekiem dziecka pojawią się nowe problemy. Przedszkolak, zwłaszcza gdy nie uczęszczał do żłobka, zmienia środowisko i przestaje być otoczony głównie rodziną. Dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym bywają surowymi sędziami. Nielubiane dziecko w klasie lub grupie to to, które się wyróżnia (nadwagą, rudymi włosami, okularami…), które odstaje statusem materialnym lub jest zaniedbane, które słabo odnajduje się w grupie, narzuca swoje zdanie i rządzi w przedszkolu, a także to, które nie protestuje, gdy staje się kozłem ofiarnym. Co robić gdy rówieśnicy nie lubią mojego dziecka? Odrzucenie przez grupę rówieśniczą lub brak wystarczającej liczby dzieci do towarzystwa wystawia malca na poważną próbę. Warto postarać się udzielić mu pomocy. Często taka pomoc zaczyna się od refleksji nad własnymi relacjami z ludźmi. Dzieci uczą się życia w społeczeństwie, gdy razem z rodzicami odwiedzają znajomych, rodzinę. Te nabyte umiejętności przenoszą później do przedszkola i szkoły. Dziecko nielubiane w klasie to często dziecko nieprzyzwyczajone do przebywania w dużej grupie rówieśniczej. Gdy dziecko nie chce się bawić z rówieśnikami, jest zbyt wycofane, niepewne i nieśmiałe, warto spróbować stworzyć mu więcej okazji do kontaktów społecznych. Nie tylko nieśmiałość i nadmierna uległość sprawiają, że dziecko nie ma kolegów w klasie czy przedszkolu. Często odrzucenie ze strony rówieśników spotyka także te dzieci, które zachowują się agresywnie, próbują narzucać innym swoje zdanie, a po napotkaniu oporu protestują, obrażają się, robią na złość. Równowagą pomiędzy tymi dwoma postawami jest asertywność – umiejętność mówienia o swoich uczuciach, wyraźnego, choć spokojnego zgłaszania sprzeciwu, wychodzenia z inicjatywą. Warto spróbować wypracować z dzieckiem taką postawę. Nie warto też wydawać osądu, że „rówieśnicy nie lubią mojego dziecka” zbyt pochopnie – czasami drobne konflikty w rówieśnikami urastają w oczach malca do tragedii, podczas gdy dziecko potrzebuje jedynie podpowiedzi, jak poradzić sobie z sytuacją. #81 skoro twoi rodzice majętni sa to chyba jakies wyrodniaki z nich..................... albo tak pazerni na kase ze wlasnemu dziecku każa placic za mieszkanie???? cos mi tu smierdzi!!!!!! Tak się składa moja droga, że w wielu rodzianch dzieci dokładają się do czynszu. Sama tak robilam żeby odciążyć mamę. Twoje posty są agresywne i niczemu nie służą.......A forum jest właśnie po to, żeby rozmaiwiać....nawet o :chlamie" reklama #82 Fi fi może i moja posty nie są miłe , ale przecztaj całośc co Ewela pisze ......... co post to zmana frontu................... Najpierw Michałek beeeeeeeeee , teraz cacy??? o co chodzi???? przedstawiła swoich rodziców jako majetnych , wiec jak to jest?? rozumiem, kiedy nie ma kasy ..............Fi Fi ja też płaciłam sama za studia , bo moich nie było starć .................... na studia itp................... Dziewczyna ma dobrze ...................... A ze do tego ma faceta , który nic dobrego nie rokuje i pyta nas o rade , wiec ja ode mnie dostaje.............. chyba mam prawo do własnej opinii?? przypomina mi sie historia z przed 14tu laty , kiedy to ja byłam tak bardzo zakochana w...................alkoholiku ( FiFi dałabym sobie za niego 2 rece obciąc -on alkoholik?? nie nie mozliwe ) i tkwiłam w tym chorym związku 5 długich lat............ od momentu az oczy mi sie otworzyły! a wszyscy w okół mowili zostaw go.................. zrozumiałam to dopiero jak narobił mi wstydu na rodzinnej imprezie !!! moja mama powtarzała " z tej maki chleba nie bedzie" i miała racje zostawiłam go i wiesz co???? teraz chleje co dzień ...............leje swoją zone i nie patrzy na to ze ona jest w ciązy z 4 dzieckiem............... bida az piszczy.................policja to tam gośc stały jak myslisz czy mam prawo dawac jej rady????? a ze sa agresywne???? fakt , ale mnie trzepie , jak widzie Jej tłumaczenia ........ to moja wina , ze on pije,bo sie go czepiam?!? FI Fi a ty byś chciała zapijaczonego faceta obok siebie????? nie sadzę!! pisze to co mnie zycie nauczyło........... nie chce jej dawac rad takich jak oczekuje.............tutaj któraś z nas próbowała ( terapia ipt ) to poczytaj co jej Ewela odpisała........................ a ijeszcze jedno zdanie do Ewelii Ewela zostaw go.......... życie z nim nie bedzie rózowe!! pozdrawiam wszystkie ................................... #83 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować, atym bardziej gnoić, bo tym akurat to możemy jej zaszkodzić....nei wiadomo jaką ma psychikę. Napisałyśmy jej wystarczająco dużo.....niech wyciągnie wnosiaki, bo skoro wszytskie mamy jedno zdanie, do tego takie jak jej rodzice, a Ona dalej swoje to chyba czas dać spokój. to jej życie, jej sprawa......;-) #84 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować;-) właśnie dlatego ja przestałam już tu pisać. #85 właśnie, więc przestańcie!!!!! #86 FiFi , mamuśka - macie rację troche mnie poniosło , ale to tylko dlatego ,że chciałam dobrze................. EWELA moje ostatnie zdanie do ciebie........ Zycze ci abyś podjeła słuszną decyzje ........... dobrą dla ćiebie ..... powodzenia........... #87 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. #88 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. ...a najlepiej niech jeszcze zajdzie w ciaze... Wtedy nie tylko sobie zmarnuje zycie, ale i dziecku. Niestety nierzadkie sa historie dziewczyn, ktore myslaly, ze milosc wszystko pokona i chlopak sie dla niej zmieni. A teraz placza i ukrywaja siniaki, bojac sie odejsc, bo maz grozi, ze zrobi jej lub dzieciom krzywde. A tym, ktorym udaje sie wydostac z takiego zwiazku dlugo lecza rany. Ewela Ty masz jeszcze szanse na lepsze zycie. Nie zmarnuj jej... #89 Ja właśnie dziś podjełam decyzje. a tak na marginesie to jesteście denne, bo piszecie rzeczy których ja nie napisałam. i jeszcze ubarwiacie moje zdania- dorosłe kobiety..... reklama #90 No naprawde-jestem denna jak cholera ,ooo „Przez cały czas dawali mi odczuć, że nie cieszą się z mojego towarzystwa i że nie pasuję do ich rodziny”. Fot. Unsplash Rodzice mojego partnera z niewiadomych przyczyn zaczęli pałać do mnie wielką antypatią. Niedawno ich poznałam. Dostrzegłam wrogie spojrzenie jego matki, gdy tylko przekroczyłam próg ich domu. Choć nie zdążyłam wypowiedzieć ani słowa poza kurtuazyjną frazą „Dzień dobry”, już wiedziałam, że nie będzie między nami nawet najcieńszej nici porozumienia. Zobacz także: Moja najlepsza przyjaciółka wyprowadza się za granicę. Nie mogę jej tego wybaczyć... Przeczucia mnie nie zawiodły. Gdy usiedliśmy przy stole, poczułam się, jakbym stała się duchem. Byłam zupełnie ignorowana, no może z wyjątkiem pełnych niezrozumiałego wyrzutu przelotnych spojrzeń. Mój chłopak co rusz starał się przytaczać sympatyczne opowieści, które łączyły się z naszym wspólnym życiem. A to, że spędziliśmy ostatnio wspaniały czas w Barcelonie. A to że wybieramy się razem na kurs tańca, czy że poznaliśmy się w windzie biurowca, gdzie firmy, dla których pracujemy mają siedziby. Każda wypowiedź, w której padało moje imię, była wykpiwana. Nie padały żadne grubiańskie uwagi, było bardzo kulturalnie, ale przez cały czas dawali mi odczuć, że nie cieszą się z mojego towarzystwa i że nie pasuję do ich rodziny. Czułam się upokorzona i śmiało mogę powiedzieć, że była to najokropniejsza kolacja w moim życiu. Uważam, że jestem otwarta na innych i sympatyczna. Rozkwita mój związek z ich synem i wiem, że ostatnie pół roku, jakie razem spędziliśmy, to tylko piękny początek naszej miłosnej historii. Ostatnio Marcin powiedział, że jego matka od dawna miała nadzieję, że wróci do swojej byłej dziewczyny, która jest córką jej przyjaciółki. Byli kiedyś razem przez kilka lat, ale nie wypaliło. Może to jest absurdalny powód ich niechęci... Póki co Marcin spotyka się z rodzicami sam, ale co chwilę zagaduje, czy nie pojechałabym z nim na kolejną kolację do ich domu. Mówi, że tym razem będzie zupełnie inaczej, ale mam bardzo mieszane uczucia. Czy dać im kolejną szansę? Kaja Czy ponownie spotkać się z rodzicami chłopaka, choć za pierwszym razem było okropnie? Zagłosuj: Mam chłopaka i muszę powiedzieć o tym moim rodzicom. Niestety to nie takie proste, ponieważ w ogóle go nie lubią. Jak im powiedzieć, że mój wybór jest jak najbardziej dobry, żeby zdali się na zaufanie do mnie? A skąd ta pewność, ze twój wybór jest "jak najbardziej" dobry? Masz takie wrażenie, tak ci się wydaje, bo chłopaka lubisz i jest ci bliski... Ale tego, czy ten wybór z całą pewnością jest właściwy, to nikt mieć nie może. Ani t,y ani twoi rodzice. Takie związki są weryfikowane tylko przez czas i wspólne doświadczenia. Może warto się zastanowić, dlaczego rodzice nie lubią twojego chłopaka - może jednak mają choć odrobinę racji... Choć rozumiem, że jeśli w grę wchodzą emocje, to rodzice wypadają blado w roli autorytetu. Nie masz innego wyboru, jak po prostu im powiedzieć i poczekać na reakcję. Trzeba także ich uspokoić i opowiedzieć, z czym to się będzie wiązało - czy zamierzasz w związku z tym mniej czasu spędzać w domu, itd. Na takie sytuacje pomaga także przyprowadzanie chłopaka do domu i pokazywanie rodzicom, że jednak nie mają racji co do niego, a on jest najfajniejszym facetem pod słońcem. Jeśli oczywiscie tak jest... jeśli tak, a on cię także tak bardzo lubi, to nie powinien protestować. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Tatiana Ostaszewska-Mosak

rodzice nie lubią mojego chłopaka